Nie słuchajcie internetowych guru!
Jest rzecz, którą chciałem poruszyć już dawno, ale teraz nadarzyła się idealna okazja: kwestia internetowych guru.
Chciałem krótko ostrzec Was przed internetowymi „ekspertami”.
Internet w obecnych czasach pomaga nam we wszystkim i trudno jest zaprzeczyć, że jego przydatność jest wręcz ogromna. Jednak roi się w nim od ludzi, którzy chętnie Ci doradzą nie mając bladego pojęcia, jak brzmi odpowiedź na pytanie które zadałeś. Pół biedy jeśli chcesz się dowiedzieć gdzie kupić paczkę gwoździ, ale jak posiłkujesz się internetem przy planowaniu podróży?
Z naszego doświadczenia wynika, że około 2/3 rad danych nam na forach podróżniczych było kompletnie z kapelusza.
Co więcej zazwyczaj ludzie, którzy nam odpowiadali nigdy nie byli, albo nie widzieli miejsc o których piszą. W paru przypadkach byli, ale tak na oko ze 20 lat temu. Usłyszeliśmy, że nie ma możliwości przejazdu przez Iran, Pakistan i Indie. Usłyszeliśmy, że nikt nigdy nie wyśle nam motocykli z Azji. Ostrzegano nas przed Rumunią, w której drogi ponoć są tragiczne (w rzeczywistości lepsze niż w Polsce), a ludzie nie mówią po angielsku i na bank ukradną nam motocykle. Usłyszeliśmy od WIELKIEGO specjalisty, który od lat podróżuje na trasie Australia- Polska, że papierologicznie tej trasy nie damy rady zrobić. Zostaliśmy zniszczeni słownie przez człowieka, który uważał, że mój opis Taj Mahal jest zdaniem ignoranta, a sam przyznał, że tego „zabytku” nigdy nie widział na oczy.
Słowem, usłyszeliśmy wiele bzdur i rzeczy wyssanych z palca.
Wydaje mi się, że internet pod tym względem jest niesamowicie obfity. Zadaj pytanie o najlepszy telefon, komputer, samochód etc. A na pewno pojawi się tysiące ekspertów, którzy z marsowym obliczem obwieszczą Ci czemu jesteś głupi, i dlaczego powinieneś myśleć tak jak oni. Tak samo jest na forach podróżniczych i motocyklowych.
Rada dla przyszłych „wyjazdowiczów”: Chcecie dowiedzieć się czegoś wartościowego? Chcecie znać realia organizacji takiej wyprawy?
Przyjdźcie na spotkania ludzi, którzy takie rzeczy robią. Takie spotkania w całej Polsce są organizowane niemal w każdy weekend. Zapytajcie ich. Na pewno Wam opowiedzą o swoich doświadczeniach, i poradzą co i jak przygotować. Nie słuchajcie internetowych „guru”, którzy większość wiedzy o wyprawach czerpią z Wiki i ściąganych z Chomika przewodników.
Wypada nam tu podziękować Wyprawom: Jedwabnym Szlakiem, W Stronę Marzeń, W 888 dni Dookoła Świata
i wielu innym, na których spotkaniach byliśmy w ciągu roku przed wyjazdem. Naprawdę NIC nam tak nie pomogło jak ci ludzie. Rady które dostaliśmy były bezcenne, a uśmiech i luz z jakim zostały przekazane spowodował, że znacznie mniej baliśmy się wyjechać z Wrocławia. Udało im się nas przekonać, że nie jesteśmy szaleni, i że to co chcemy zrobić jest w pełni możliwe.