Wyspy Phi Phi
Wyspy Phi Phi (a konkretnie Phi Phi Don) jest tym miejscem, które reprezentuje piękne plaże i dziką naturę Tajlandii w katalogach biur podróży. Znacie ten obrazek- przycumowane do białej plaży łódki z kolorowymi wstążkami, a w tle skaliste góry obrośnięte zielonymi chabaziem? To właśnie jest prawdopodobnie zdjęcie z Phi Phi. Czy faktycznie jest to mały raj, czy kolejne miejsce przepełnione turystami? Na początek trochę o tym, gdzie leżą wyspy Phi Phi i jak się tam dostać? Wyspa Phi Phi Don (główny punkt w tym archipelagu) leży na morzu Andamańskim. Przypomina kształtem coś na wzór sztangi, znajduje się 45 km na południowy-zachód od Phuket i 43 km na zachód od Półwyspu…
Co zobaczyć/zrobić na Phuket?
Phuket było naszym domem przez ponad pół roku. Wyjeżdżając do Tajlandii pozostawiliśmy w Polsce otwarte zaproszenie dla naszych znajomych i rodziny, dlatego przez te parę miesięcy odwiedziły nas 3 ekipy, które oprowadziliśmy po wyspie. Pomyślałam, że było by marnotrawstwem nie podzielić się tą wiedzą z szerszą publiką i tak powstał ten wpis. Ale zacznijmy od podstaw: Phuket to największa wyspa należąca do Tajlandii, położona na morzu Andamanskim. Częsty kierunek wybierany przez turystów szczególnie z Rosji, i co raz częściej przez Polaków. Trudno się dziwić, bo temperatura w ciągu roku waha się między 26-32C. Zależy to oczywiście od pory roku. Pora sucha i deszczowa. Pory są hm, nieprzewidywalne. Na Phuket leje…
Ciekawostki o Australii
Wszystkie ciekawostki o Australii (przeze mnie roboczo nazywane „Co w jednym kraju na talerzu, to w innym w kiblu.”), które tutaj opisuję doświadczaliśmy, bądź mieliśmy okazje zaobserwować. Postaram się uniknąć suchych faktów typu: populacja Australii jest PRAWIE dwa razy mniejsza niż w Polsce, czy „w Australii żyje 60 gatunków kangurów”- takie informacje bez problemu znajdziecie w Wikipedii ;). Ciekawostki „co tam, jak tam” w Australii: 1. Korzystając z publicznych toalet, warto najpierw spuścić wodę, gdyż może COŚ wam wypaść ze spłuczki do ubikacji. Ja na szczęście trafiłam na żaby, ale bywa i tak, że możecie znaleźć węża. Należy być szczególnie ostrożnym na outbacku. 2. Różnice temperatur na outbacku między dniem,…
Boracay – Filipiny po raz pierwszy
Nasza wyprawa na Boracay zaczęła się jak większość naszych wyjazdów: przez kompletny przypadek. Musieliśmy opuścić Indonezję, bo kończyła się nam nasza 30 dniowa wiza. Otworzyliśmy wielkie koło losujące kierunki lotów (skyscanner, kategoria „najtańsze loty z Bali”) i wypadły nam Filipiny. Poczytaliśmy i zdecydowaliśmy się zobaczyć najpierw Boracay. Po 22. godzinnej podróży, zahaczając o Singapur, wylądowaliśmy na Filipinach, w dziurze zwanej Kalibo! Cieszyliśmy się jak Pan żul otwierający nowe, i to z tej wyższej półki, piwerko. Sam widok lotniska już nas rozbawił! Pamiętacie może, jak wyglądało Wrocławskie lotnisko tak z 15 lat temu (pewnie nie, więc mała podpowiedź: hangar)? Wielkością to w Kalibo, jest bardzo podobne tylko cała procedura przechodzenia przez…
Wiza Work and Holiday do Australii (462)
Wniosek odrzucony!!! Czyli jak przez 3 miesiące staraliśmy się uzyskać wizę Work and Holiday (462) do Australii i jaką SUPER NIEMOCĄ okazała się dla nas papierologia z tym związana.
Pierwsze tygodnie w Australii
Pierwsze tygodnie w Australii są dość wymagające. Pewnie jak w każdym nowym kraju. Zacznijmy może jednak od początku. Czy już wspominałam o tym, że nie jesteśmy tą parą, której zawsze wszystko się udaje? Nie? No to już wiecie. Mamy za to niesamowite szczęście do odwiedzania miejsc, które akurat są zamknięte. Można by powiedzieć, że właśnie tak było z naszym pierwszym dniem w Oz. Przylecieliśmy w Anzac Day. Wszystkie sklepy zamknięte, autobusy jeżdżą rzadko i niechętnie, a ludzie, których mijamy na ulicy są równie zagubieni jak my. Słowem: pustynia w tym Cairns. Dla nas nie było to najgorsze bo przynajmniej odbiliśmy sobie dość długi lot w dziwnych godzinach. Mogliśmy też zebrać…
Gili Asahan – moje miejsce ucieczki
Gili Asahan to miniaturowy raj u wybrzeża Lomboku na który (jeszcze) trafia niewielu turystów. Cisza, spokój, morze i żółwie czyli jak osiągnąć ZEN tak blisko super turystycznego Bali.