Sprzęt do filmowania
SPRZĘT NIE MA ZNACZENIA.
No dobra, nie do końca tak jest, ale stwierdzenie, że nową, droższą kamerą, będziecie w stanie wspiąć się na szczyt artyzmu filmowego jest bzdurą. Mówię z własnego doświadczenia, bo sam wpadłem w tą pułapkę parę miesięcy temu. Chodzi o to, że różnica pomiędzy aparatem za 200 zł, a aparatem za 2000 jest olbrzymia, ale różnica pomiędzy sprzętem za 2000, a tym za 8000 czy 10000 już jest zdecydowanie mniejsza. Znam wielu Youtuberów, którzy nagrywają na kamerach typu point-and-shoot czyli popularnych kompaktach. Jest sporo takich co nagrywają tylko na telefonach. U wielu początkujących twórców jest ciśnienie: kupię jeszcze trochę lepszy mikrofon albo obiektyw i moje filmy wzniosą się na niepojęty poziom. To nie działa tak. Dużo mocniejsze znaczenie dla jakości materiału ma ćwiczenie i poszerzanie wiedzy. Wtedy wiecie jak wykorzystać Wasz sprzęt najlepiej i osiągacie najbardziej niesamowite ujęcia.
Dobra, ale jak już napisałem, że sprzęt nie ma znaczenia, to teraz Wam powiem czym warto nagrywać.
Wydaje mi się, że w przypadku podróżujących ludzi wchodzą w grę trzy rozwiązania:
Aparat
Najlepiej jak najmniejszy, najlepiej z wejściem na zewnętrzny mikrofon i obrotowym ekranem (obu rzeczy będziecie używali bardzo często). Dla początkujących polecałbym zdecydowanie kompakty, czyli aparaty bez wymiennych obiektywów, ze względu na wielkość. Dla bardziej zaawansowanych, pomyślałbym o jakimś bezlusterkowcu. Jeżeli podróżujecie to waga jest Waszym wrogiem, uwierzcie, że jak będziecie gdzieś dłużej w trasie to noszenie lustrzanki i trzech obiektywów da Wam tak w kość, że jakość filmów tego nie zrekompensuje.
Acion Cam
Czyli różnego rodzaju kamery, najczęściej wodoodporne, małych gabarytów z szerokimi obiektywami. Nie da się tych kamer przecenić jeśli chodzi o filmy z podróży. Czasami jest to jedyna kamera, którą ludzie mają i nadal jakość materiału jest super, jeśli zestawicie sobie ją do wagi i ceny. Kamery sportowe mają swoje ograniczenia, które trzeba znać (spróbujcie uzyskać bookeh w takiej kamerze, nie da się. A nagrywać po zmroku można równie dobrze kalkulatorem), ale w pełnym słońcu i przy odpowiednim zastosowaniu mogą spełniać rolę pierwszej kamery.
Telefon
Tak, telefon. Jedni umierają na samą myśl, że ich film może być oglądany na telefonie w drodze do pracy, a drudzy jarają się tym jak Rzym za Nerona. Tak samo jest z nagrywaniem: wielu biegających z 25 kg kamerą ludzi tylko parsknie jak zaczniecie opowiadać, że telefonem robicie video bloga. Jednak jakość filmów z najnowszych telefonów jest bardzo dobra, często porównywalna właśnie do tych dinozaurowatych kamer sprzed paru lat, część z nich ma obiektywy o jasności f/1.7 i półautomatyczne ustawienia, a nawet całkowicie manualne. Dlatego czasem warto rozważyć zabranie telefonu jako narzędzia do nagrywania filmów. Mamy go zawsze przy sobie, jest przedłużeniem ręki, a i potem prostą edycję możemy na nim zrobić. Powiem Wam, że miałem w zeszłym roku sytuację, że wylądowałem bez komputera w trakcie podróży i robiłem filmy i edytowałem za pomocą telefonu. Nie jest to najwyższej jakości i najlepiej pocięty materiał, ale, znowu! WAGA!
Co powinniście mieć oprócz podstawowych rzeczy? Teoretycznie listę można by ciągnąć w nieskończoność, gimbale, statywy, oświetlenie, slidery etc. etc. Jednak z mojego doświadczenia warto skupić się tylko na czterech następujących punktach:
Obiektywy
Jeśli zdecydujecie się na aparat z wymiennymi obiektywami, to możecie i powinniście mieć do niego ze 3 obiektywy (pamiętajcie, że „szkło” do bezlusterkowców zazwyczaj waży 1/3 tego co do lustrzanek). Obiektywy określa się dwoma wartościami: pierwsza to jasność, czyli liczba przysłony, drugi jest podany w mm i jest to ogniskowa. Od pierwszego zależy jak szeroko możecie otworzyć przysłonę, od drugiego kąt widzenia obiektywu. Warto zastanowić się co będziecie nagrywać zanim kupicie obiektywy. Jest to temat rzeka i można by gadac o nim godzinami. Ja mam jeden obiektyw tzw. uniwersalny (14-140mm), jeden jasny, szeroki (15mm i f/1.7) i jeden do szczegółów i portretów (45mm i f/1.8). Dzięki temu mogę pokryć 95% tego co mógłbym chcieć zrobić.
Baterie i karty
Wszystko zależy od tego jak będziecie nagrywać, ale posiadanie zapasowych baterii i kart do sprzętu, który macie nigdy nie jest złym pomysłem. Sam staram się minimalizować zużywanie miejsca i prądu przez mój sprzęt poprzez myślenie, zanim włączę i ustawię kamerę i nagrywanie krótszych ujęć. To odruch z zamierzchłych czasów wyniesiony z nagrywania na pierwszych Go Pro. Wtedy karty miały dużo mniejszą pojemność, a sama kamera rozładowywała się gdzieś po 5 minutach. Jednak jeśli macie budżet, żeby zwiększyć sobie miejsce i czas pracy na baterii to warto.
Kable
Nie wiem ile razy zapomniałem kabla do ładowania Go Pro. Jakoś z tysiąc prawdopodobnie. Zawsze miejcie pewność, że macie te kluczowe, jak kable do ładowania, do podłączania mikrofonu, do podłączania sprzętu do komputera. Czasem jak wyjeżdżacie na dłużej warto wziąć HDMI, żeby mieć możliwość pokazania innym czegoś na telewizorze.
Monopod
Fajnie by było mieć ze sobą na wyprawie statyw. Ale znowu dźwiganie statywu, nawet najmniejszego to, bądźmy szczerzy, jakaś porażka. Dlatego dobrze zainwestować w dobry, lekki monopod, który może ułatwić Wam pracę w wielu sytuacjach. Spełnia swoją funkcje w terenie i możecie dopchnąć go do nawet dobrze zapakowanego plecaka. Warto też pomyśleć o „mini” statywach. Przydadzą się jak będziecie robić zdjęcia nocnego nieba, lub sobie z innymi ludźmi, a ważą mało.
To tyle jeśli chodzi o sprzęt.
Teraz przechodzimy do tego co najważniejsze, czyli:
Albo możecie wrócić do
SPIS TREŚCI
2 komentarze
Pingback:
Pingback: