Pierwsze tygodnie w Australii
Pierwsze tygodnie w Australii są dość wymagające. Pewnie jak w każdym nowym kraju. Zacznijmy może jednak od początku. Czy już wspominałam o tym, że nie jesteśmy tą parą, której zawsze wszystko się udaje? Nie? No to już wiecie. Mamy za to niesamowite szczęście do odwiedzania miejsc, które akurat są zamknięte. Można by powiedzieć, że właśnie tak było z naszym pierwszym dniem w Oz. Przylecieliśmy w Anzac Day. Wszystkie sklepy zamknięte, autobusy jeżdżą rzadko i niechętnie, a ludzie, których mijamy na ulicy są równie zagubieni jak my. Słowem: pustynia w tym Cairns. Dla nas nie było to najgorsze bo przynajmniej odbiliśmy sobie dość długi lot w dziwnych godzinach. Mogliśmy też zebrać…
Bali – co warto, a co nie do końca
Z pełną premedytacją spędziliśmy na Bali 3 kolejne tygodnie. Mieszkaliśmy w hipstersko-surferskim Canggu i w yoginsko-natchnionym Ubud, ale tez zrobiliśmy ponad 600 km po wyspie na skuterze. Dzięki temu mam wrażenie, ze możemy mniej-więcej opisać co nam się podobało, a co nas wkurzało na tej super popularnej Indonezyjskiej wyspie.
Listopad w Polsce
Eh, Listopad w Polsce. Na takie warunki jak za oknem to tylko znalezienie zaginionej karty SD z Tajlandii pomaga. Grudzień, taki ze świętami i śniegiem to ja rozumiem. Usiąść przy kominku z kawą zawierającą taką ilość kofeiny, że tylko krok dzieli ją od wyjścia z kubka i popełznięcia w świat. Siedzieć i patrzeć przez okno jak kot brnie przez śnieg z miną pt. „Po co mi to było?! W łapy zimno, w ogon zimno”. Taka zima to spoko. Akceptuję. Październik też zwykle nie jest zły. Jeszcze parę ciepłych dni się trafi. Takich, że może i krótkie spodenki z bluzą wejdą. Trochę zmarznę, ale lata tak łatwo nie oddam. Poza tym złota…
Karton mędrzec
O tym, że ocenianie po okładce jest be. Oraz jak rozpoznać na pierwszy rzut oka, że może chodzić o narkotyki, albo bombę. A potem zorientować się, że wcale nie o to chodzi bazując na stereotypach. Stereotypy też są be- tak na marginesie.
Dziwactwa krajowe
O tym czym są dziwactwa, z podziałem na kraje, ale bez kategoryzacji. I o tym, że posiadanie dziwactwa jest spoko, i że niezależnie od tego czy chodzi o kraj czy o człowieka to właśnie to sprawia, że jesteśmy wyjątkowi (trzeba tylko uważać, żeby nie być za bardzo).
Codzienność w Azji południowo-wschodniej
Codzienność w Azji to ciężki kawałek chleba. Trzeba dawać sobie radę na przykład z zakupami w Tesco. Nie ma łatwo. Walka o przetrwanie.
Fryzjer w podróży
O włosach. I strzyżeniu się w podróży, a także o tym co jest zwykłe i normalne, a co nie i dlaczego w większości, życie składa się z tego pierwszego.
Zło z internetowego forum
O forum jako takim, i o tym dlaczego nie nadaję się do przeszukiwania grup facebookowych. Oraz o pająkach które powinny być wolne i aktywistach na rzecz tychże.
Mieszkanie w Tajlandii
O tym jak to jest mieszkać w Tajlandii, a jak to było w Polsce. O tym, że robienie rzeczy w biegu jest be i czemu zawracać można tylko i wyłącznie jak się tego bardzo, bardzo chce.
Norweskie słodycze są pełne zła
O tym, że Norwedzy są mistrzami w wymyślaniu słodyczy zrobionych z najczarniejszych myśli i złej energii oraz o ekspedientce co miała dużo wspólnego z łososiem. Ale główny temat: słodycze.